„Stoi na stacji lokomotywa,
Ciężka, ogromna i pot z niej spływa…”
Chyba wszyscy znamy ten wiersz.
A co wiemy o jego autorze?
Poznajcie Juliana Tuwima – chłopca, który uwielbiał jaszczurki i eksperymenty, ale najbardziej kochał słowa. I tak jak dzieci często budują najdziwniejsze maszyny ze śrubek, sprężynek lub klocków, tak Julek bawił się wyrazami, tworząc z nich niecodzienne konstrukcje. A że czasami niedorzeczne i może trochę… bzdurne? W tym tkwi największa radość!
Michał Rusinek w pełnej humoru historii o małym Julku i dorosłym Julianie – Panu Słowiku – pokazuje, że warto robić to, co się kocha. Bo przecież z takiego „bzdurzenia”, jak poeta nazywał pisanie wierszy, mogą powstać piękne rzeczy.